Jak już wcześniej wspomniałem, Lodowa Kraina pomysłu Cliffa i Dessa spotkała się z remakem ze strony Lukasa. Jednak po namysłach doszedłem do wniosku, że nie ma sensu jej opisywać jakoś nadzwyczaj dobitnie, skreślę zaledwie kilka zdań. Powodem jest to, iż jest ona już praktycznie niedostępna. Bogdaj Valdi oferował się że jest w stanie jedną sztukę odsprzedać, ja również mam plansze (trochę zmasakrowaną, fakt). Być może jeszcze ktoś, niemniej nowym użytkownikom bardzo trudno będzie ją dostać.
Autor 2 wersji: Lukas
O dziele
Lukas w większości podczas tworzenia planszy korzystał z grafik D&D (www.wizards.com). Przez całą krainę ciągnie się jedna linia przedstawiająca zarys gór, co ujednolica całą planszę. Jeśli chodzi o stonowanie wygląda to całkiem dobrze. Ogólne wrażenie rzucając okiem na plansze z daleka to 7/10. Gdy jednak przyjrzeć się bliżej można zauważyć grafiki które nijak się mają do siebie nawzajem. Z jednej strony widać animowane postaci (jak Lodowy Książe) a z drugiej grafiki przypominające zdjęcia (Ściskający Mróz). Niestety nie mam w tej chwili aparatu, żeby móc pokazać wszystkim o co mi chodzi. Jak tylko dorwę to postaram sie przedstawić na forum. Plansza przypomina trochę Główną. Jest krąg zewnętrzny, potem zaś kraina, w której zasady poruszania są identyczne jak w Wewnętrznej a uwieńczeniem tego wszystkiego jest centralne pole Lodowy Zamek. Ale wszystko po kolei.
Plansza a mechanika i rozgrywka
Kart na tej planszy nie ciągniemy tak często, jak byśmy tego chcieli. Mniej więcej co drugie pole. Niestety na tych innych wymyślone zostały nikomu niepotrzebne rzuty kostką Traper handlujący z nami (fakt, zapomniałem, Lukas wprowadził i Ekwipunek do LK, zaraz to opiszę), Strażniczka Gór, która nie wiadomo czemu cofa nas gdy staniemy na jej pole i różne inne. Do kręgu wyżej dostać możemy się z obszaru Podnóże Góry. Zasady są łudząco podobne do otwierania Tajemnych Wrót z dwoma różnicami. Tu nie mamy wyboru (używamy siły) i po nieudanej próbie tracimy punkt wytrzymałości. Stąd dostajemy się na przełęcz Wygeona, która przestaje być w tym momencie głównym punktem dodatku. To ona powinna być na centralnym polu, no ale cóż, wola autora. Fakt ze na plus oceniam to, że Przełęcz Wygeona ma wreszcie swoje miejsce we wszechświecie, nie jest tylko kartą która spotkać można za 10 pociągnięciem karty albo za 30.
Dalsza wędrówka po środkowym kręgu jak mówiłem odbywa się co jeden obszar na turę. Nie ma co jej opisywać, wymaga poświęceń jedynie przyjaciół oraz w kulminacyjnym momencie Talizmanu, za który będziemy obradowani wejściem do Lodowego Zamku oraz 2 punktami Mocy. Idealnie plansza Główna, nie prawdasz? W Lodowym Zamku dostajemy Giermka i zostajemy teleportowani do dowolnego miejsca w Zewnętrznej Krainie. Trzeba się dobrze zastanowić czy opłaca nam się poświecić przyjaciół, punkty wytrzymałości i Talizman za taki dar. Wg mnie chyba raczej się opłaca (co prawda pomysł z Giermkami mi się nie podoba, ale to moje prywatne zdanie). Zawsze gracze mogą jakoś inaczej rekompensować dojście do Zamku, przykładowo po punkcie Siły i Mocy oraz 10 mieszków złota, czy coś równie cennego.
O Traperze słów kilka
- Wino
- Pączki
- Futro
- Kości Smoka
- Rakiety Śnieżne
Lub wyleczyć się tracąc turę za 1 punkt wytrzymałości
Futro działa na zasadzie hełmu (tzn. 6 oczek i nie tracisz wytrzymałości) i pozwala na ignorowanie niektórych kart LK.
Wino daje możliwość regeneracji punktu wytrzymałości.
Pączki dodają w trakcie walki 1 punkt do siły, jeśli je spożyjemy. Potem nasza siła wraca do normalnych wartości.
Kości Smoka pozwalają na wyciągnięcie 2 razy takiej ilości kart, niż pozwala na to instrukcja. Jednorazowego użytku.
Rakiety śnieżne dodają 1 do rzutu kostką podczas ruchu po zewnętrznym kręgu LK i pozwalają na ignorowanie karty Wypadek.
Ogólnie z Trapera z pewnością mało kto korzysta, chyba że w celu uleczenia się.
Wrażenia z rozgrywki
Po wydrukowaniu przyszła rzecz jasna ochota na grę. Po planszy chodziło się całkiem przyjemnie. Do czasu. Po kilkunastu turach ciężko było znaleźć miejsce, gdzie można by pociągnąć kartę, wszystkie pola były już zajęte. To było dość denerwujące, ale co zrobić. Ogólnie nie będę się rozpisywał, dużo lepiej niż wcześniej, ale jeszcze zostawia sporo do życzenia.
Mały Bonus – Nord
W całym zamęcie uciekła mi jedna, dość ważna kwestia, mianowicie chyba już nigdzie nie dostępny Nord. Dodatkowa postać. Co prawda Lukas nie powiedział ze to część dodatku, jednak ten gość jest stworzony do Lodowej Krainy. Tak naprawdę to silniejsza wersja Tropiciela, uważam, bardzo udana wersja. Lubię postaci niczym nie wybijające się ponad przeciętność a to jedna z nich.
Przechodząc do sedna nie napisze że polecam drukować. Z dwóch powodów. Mianowicie pierwszy, nie jest juz nigdzie dostępna, zaś drugi – plansza była robiona dość pośpiesznie, nie jest do końca przemyślana.
Plusy:
+ Inspiracja główną planszą.
+ Koniec wędrówki donikąd.
+ Nord.
Minusy:
– Duże przekombinowanie miejscami.
– Bezrobotny traper (i inne pola bez szerszego sensu).
– Giermkowie.
– Po wyciągnięciu kilku kart miejsc i nieznajomych dalsze ciągnięcie kart praktycznie się nie odbywa.
Ocena:
GRYWALNOŚĆ: 6/10
ZASADY: 5/10
WYKONANIE: 7/10
KLIMAT: 6/10
OCENA OGÓLNA:6/10
Autor recenzji: MAXtoon