Myśleliście, że tylko w Stanach dzieją się ciekawe rzeczy? Myliliście się. Europa jest takim samym zasranym, nieznośnym miejscem, jakim była kiedyś. Jedyna różnica polega na tym, że w Stanach walczą z wkurzoną konserwą rybną, a my użeramy się z czymś gorszym. Z ludźmi. Głównie. Czasami zaatakuje jakiś popromienny dinozaur, ale szybko potrafimy sobie z nim poradzić. Zazwyczaj walczymy z tymi cholernymi ruskimi, którym przyśniła się reaktywacja ZSRR. Jakby tego było mało, od strony dawnej Hiszpanii tłuczemy się z terrorystami. Trochę się zmienili. Zaczęli używać wielkich, metalowych skorpionów jako czołgów, a ich oficerowie ubierają się w tak twarde zbroje, że nasze bunkry to pikuś. Gdyby nie te wydarzenia na Biegunie Północnym, byłoby po nas. Chociaż właściwie już jest… Ale po kolei:

Kilkanaście tygodni temu nasi spece otrzymali dziwne sygnały elektromagnetyczne pochodzące z Arktyki. Chcieliśmy zorganizować ekspedycję, aby wyjaśnić co się stało, ale wtedy wszystko samo się wyjaśniło… Niedawno TO nas zaatakowało. TO czyli właściwie co? Tego sami do końca nie wiemy. Wyglądało jak armia robotów, chociaż znalazły się dziwniejsze „organizmy”. Z ostatnich przekazów wiemy, że ruscy też się z tym użerają. No i dobrze im tak, hehehe. No ale dobrze, generale, chciałbyś zapewne zobaczyć siły, jakie zostaną Ci przydzielone? Chodź więc za mną.