Neuroshima Hex - Autorska Armia: Plantoidzi

Jak wiadomo atomowe zabawy Molocha spowodowały poważne zmiany w klimacie. Dzięki temu, południowa granica Hegemonii ustala NeoDżungla. Co to takiego? Kupa roślin i robaków? W gruncie rzeczy tak. Szkoda tylko, że roślinki stały się mięsożerne, a robaczki maja wielkość czołgu. Należy wspomnieć przy tym o robotach S.M.A.R.T.’a pomykających wesoło po krzakach. Wszystko lubi mięsko, szczególnie ludzkie, wiec zapuszczanie się w głąb NeoDżungli jest ostatnia rzeczą, jaka zrobiłaby większość osób. W szczególności, że Matka Natura postanowiła nieco dać ludziom popalić, krzyżując roślinki i różne zwierzątka. Tak powstali Plantoidzi. Czasami są to wielkie kolosy z kryształowymi „mieczami”, innym razem malutkie drzewka. Lecz każdy musi wiedzieć jedna rzecz- NIGDY nie wolno ich ignorować. Czasami wyśmiejesz malutkiego kwiatuszka, a on nagle zmutuje się w wielkiego golema! Dlatego zapuszczając się w głąb NeoDżungli miej oczy dookoła głowy(najlepiej szeroko rozwarte) i łeb na karku. Inaczej szybko dołączysz do kompostu zasilającego nowe rośliny. Plantoidzi nie potrzebują jedzenia(posiadają zdolność fotosyntezy), a wodę mogą pobierać wprost z ziemi(dzięki korzeniom), dlatego często zapuszczają się poza NeoDżungle. Stanowią prawdziwe utrapienie miejsc, w których się znajda. Jedynie potężne miotacze ognia są w stanie cokolwiek zrobić tym potworom. Niedawno widziałem, jak pewna wioska została przez nich zaatakowana. Na początku do ataku ruszyły jakieś zmutowane psy- je akurat prosto było zniszczyć. Potem pojawiły się cierniowe dinozaury, wspierane przez jakieś plujące gluty. Je też zniszczyliśmy, lecz nieźle oberwaliśmy. Następnie zobaczyliśmy wielkie grzyby, które niedawno wyrosły, błękitne ośmiornice, wielkości TIR’a, małe drzewka, które atakowały tak szybko, że ledwo uszliśmy im z życiem oraz drzewa z łapami pulsującymi jakąś dziwna, zielona energia. Wtedy postanowiłem uciekać. Na końcu, gdy odjeżdżałem, spostrzegłem olbrzymie pędy atakujące mieszkańców, drzewa, obudowane stalowymi częściami, czy wielkiego golema, atakującego dziwna fala- chyba siła PSI. Licznik Geigera skoczył mi do 8, gdy skierowałem go w strone promienia. Współczuje tym ludziom, którzy znaleźli się w zasięgu strzału. Wróciłem tam tydzień temu i zrobiłem fotkę, gdyż znalazłem kiedyś niezły aparat. Popatrz, jak teraz wygląda mająca może z dwie stówy mieszkańców wiocha.

Szczegóły projektu

  • Autor: Xantor